To zresztą dość pokrętny z mojej strony wywód . Ujmując rzecz najprościej każdy pretekst dobry,żeby zamieszanie wokół siebie wywołać i podsycać zbiorową psychozę wokół katastrofy. Pisowcy głupoty gadają , a bardziej w nich zapatrzona część obywateli te bzdury wierutne kupuje. Albo z tym krzyżem pod pałacem prezydenckim. Następna paranoja. Nie wiem zresztą czy w większej części paranoja czy może fanatyzm. Pomijając już kto tam stoi i zadymę robi to tak sobie myślę ,że problem nakręca Kaczyński. Bo co się stało? Ważny stał się zmarły prezydent , o jego żonie już jakoś mniej słychać (albo wcale) a pozostałe ofiary katastrofy jakoś „rozpłynęły się w powietrzu”. Jakby nagle przestali istnieć – o nich już w ogóle w tym „wyciu do księżyca” (czyt. zbiorowej histerii) nie słychać.
Jakoś nie bardzo mogę pojąć czego oni właściwie „bronią „? Nie słyszałam ,żeby ktoś z rządu mówił o usunięciu krzyża a jedynie o przeniesieniu . W ogóle istota sprawy gdzieś się rozmyła i ginie w zacietrzewieniu i fanatyzmie. A niektórzy dziennikarze i pisowcy oczywiście ,mówią o upamiętnianiu miejsca w którym zginął prezydent. To gdzie on właściwie zginął ? Pod pałacem prezydenckim ? Czy na lotnisku w Smoleńsku ? Zginął sam czy z 95 innymi ? Żeby było bardziej groteskowo to w równie fanatycznym tonie wypowiadają się ludzie wykształceni. . Słuchałam dziś dyskusji dziennikarzy, którzy o tym rozmawiali . Ręce opadają (pani Kazi Szczuce opadły na wizji) . Jak brakuje argumentów to sobie dorabiają jakąś spiskową teorię dziejów – jak o tym ,że nie byłoby Polski gdyby Mieszko nie przyjął chrztu ( byłaby tylko inna , a że Mieszko okazał się władcą dalekowzrocznym i dostrzegł korzyści w związaniu się z Zachodem i przyjęciu obrządku łacińskiego , no to jesteśmy krajem katolickim – takie średniowieczne wejsćie do Unii Europejskiej – i tyle). . Tym się tylko w swoim fanatyzmie różnią od tych sprzed pałacu prezydenckiego ,że chodzą w garniturach i posługują bardziej wyszukanym słownictwem.. Generalnie rzecz się sprowadza do tego,że jak jak ktoś jest za przeniesieniem krzyża do kościoła – gdzie jest dla takowego miejsce i godne i jak najbardziej odpowiednie, to już mu się zarzuca,że nie katolik Ba ,nawet nie zarzuca. Odmawia mu się bycia katolikiem.
Moim zdaniem Prezydent elekt po zaprzysiężeniu powinien się urządzić w Belwederze ,a potem mocą ustawy miejscem urzędowania głowy państwa ustanowić raz na zawsze Belweder ,a tam pod pałacem niech sobie fanatycy zindoktrynowani przez ojca Dyrektora odprawiają modły do woli. I nie przeszkadzają w pracy urzędującemu Prezydentowi.. Ciekawe co by na to powiedzieli pisowcy ? Też pewnie byłoby źle i jakąś nową teorię spiskową by dośpiewali. Tu jest Polska, tu się pije – jak mówią moi synowie. I coś w tym jest ; ogarnąć tej paranoi nie sposób.
P.s. Jeszcze jedna paranoja to nieustająca cześć dla klęsk . Przyklad wczorajszy , rocznica Powstania Warszawskiego. Świętować powinniśmy Powstanie Wielkopolskie - jedyne w naszej historii zwycięskie.