babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 23 października 2010

23.10.2010 Imprezowo

Tak , zapowiada się impreza .Dziś o 18.00 z okazji naszych 50-tek – mężusia minionej i mojej nadchodzącej. Młodzież orzekła,że taką okazałą , w restauracji powinniśmy zrobić, żebym nie biegała co chwile do kuchni tylko poświętowała jak wszyscy. Ok. niech mają frajdę. Zaprosiliśmy rodzinkę jak zwykle i teściów młodszego. No to sobie poświętujemy. Menu ustalone, tort kazałam zamówić właścicielowi restauracji, winko, szampan i mocniejszy alkoholol przygotowany. Jeszcze tylko wyskoczę kupić sobie jakieś bardziej wyjściowe rajstopy, bo akurat wszystkie mam z tych „na co dzień” . A za 3 tygodnie następna – z okazji roczku Helenki . Tak, tak wnusia ma już prawie rok.
Z innych spraw to nic nowego . Pracujemy. Wczoraj telefon nie przestawał dzwonić a to znak,że dwa najlepsze miesiące w roku przed nami. Teraz już będzie tylko praca i praca.
Zamierzałam dziś kupić znicze, ale wjazd na stary zieleniak nadal zamknięty , a nie mam rano aż tyle czasu,żeby biegać po mieście pieszo. I nie mam pomysłu jak to rozwiązać. Chciałam kupić zwykłe, szklane znicze w kolorze niebieskim lub białym z metalową przykrywką , do tego białe chryzantemy a tu klapa. W marketach wszędzie tylko znicze plastikowe w kolorach czerwonym, żółtym i pomarańczowym , a jak się trafią białe to tylko z jakimiś koszmarnymi ozdóbkami. Jakoś nie mam do takiego ozdobnictwa przekonania.
Skończyłam wczoraj mitenki i szaliko-golf z tej cieniowanej włóczki, którą kupiłam w ubiegłym tygodniu. Fajnie to wygląda , bo włoczka sama tworzy różnokolorowy wzór. Będzie idealnie pasować do kapelusika , który niedawno sobie kupiłam. Po południu spróbuję zrobić jakąś fotkę i dokleić .
A na długie jesienno - zimowe wieczory mam w planach popracować nad swoją książką .Literacki sukces pewnej znajomej mi Krajanki wpłynął na mnie mobilizująco. Zaniedbałam moją działalność pisarsko- kronikarską , pora do niej wrócić. Chodzi mi po głowie,żeby zrobić z tego drugi równoległy blog . No , w każdym razie temat bloga jest do przemyślenia.

Za oknami dziś piękna , złota , polska jesień.

środa, 20 października 2010

20.10.2010 Znów się okazało,że moje słowa mają moc sprawczą.

A przynajmniej,że intuicja mnie nie myli. Zaraz po katastrofie lotniczej w Smoleńsku napisałam ,że ciężkie czasy przed naszą Polską i cóż … Nie myliłam się . I aż się boję pomyśleć o tym co jeszcze może się zdarzyć do końca roku... Nie na próżno mówi się od wieków,że „kto sieje wiatr zbiera burzę” , a w wersji bardziej adekwatnej do obecnej sytuacji „kto mieczem wojuje od miecza ginie”. Polityka walki ,fanatyzmu , martyrologii i czczenia klęsk wydała owoc ; morderstwo w szeregach podżegaczy (swoją drogą nie zły temat na dobry kryminał) . Jak dla mnie to nic innego jak tylko czyn ogarniętego obłędem szaleńca i … i tyle; podobnie jak katastrofa lotnicza tupolewa to tylko nieszczęśliwy wypadek. Oczywiście natychmiast powstała teoria spiskowa,że to mord polityczny , zamach na opozycję , spisek rządu i jeden Pan Bóg wie co jeszcze i kolejna „woda na młyn” lidera opozycji . Już nie wiem kto bardziej szalony lider opozycji czy zabójca z Łodzi. Ta sytuacja i atmosfera jaką podsycają politycy PiS od pół roku bardzo mi się delikatnie mówiąc nie podoba, a od czasu do czasu wywołuje skrajną agresję . Jak słucham tego kłapania o spiskach Putina z Tuskiem i Palikotem a do tego widzę krzyże i pochodnie to mam ochotę złapać telewizor i za okno wyrzucić.. Nawet podwyżka podatku tak mnie nie wkurzyła ( to zresztą przewidziałam już 2007 roku) jak to durne snucie teorii spiskowych. No i drażni mnie też ,że strona rządowa nie umie czy też nie chce się raz a skutecznie odgryźć i sprawę zakończyć . Biedne misie psia krew z wydmuszkami zamiast jaj. Coraz częściej zaczynam myśleć ,że naszemu Krajowi potrzebny jakiś pucz i dyktatura i oby tym razem moje myśli NIE okazały się sprawcze . I znów cieszę się,że żyję w Wielkopolsce, gdzie 11 listopada obchodzi się Św. Marcina i objada rogalami , święto niepodległości mamy własne 28i 29 grudnia ,a w lokalnym radiu news dnia, to mecz Kolejorza z kimś -tam ( nie ważne z kim, ważne ,że wygrywają) a nie dywagacje czy mord w biurze poselskim miał podtekst polityczny i kto za tym stoi.