babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 30 kwietnia 2014

30.04.2014 Na majówkę , na majówkę...

wyjeżdżamy skoro świt ( ha ! koło południa o 9.00 ; dla mnie to prawie południe a co!) . Spakowana już jestem , mężuś jeszcze nie całkiem . Przygotowałam się na wszelkie możliwości ; zimno, ciepło , deszczowo, upalnie itp.  Mam nawet fiolkę balsamu do opalania . Rano zapakujemy tylko lodówkę samochodową z prowiantem na drogę i rowery ( pojadą w busie , reszta bagażu w naszym wanie) . w sumie rowerów sztuk dziewięć . Maluchy będą jeździć na siodełkach.. Kije zmieszczę pod siedzeniami . Reszta standard  jak na każdy inny wyjazd. 
Z innych spraw to wkurzył mnie klient i nie tylko mnie zresztą , 
Zaniosłam pit do urzędu ; wyszło ,że mam o 1800zł mniej do zapłacenia niż miałam wyliczone . Nie wiem czemu miałam jakąś nadpłatę , ale to w sumie dobrze , 
Pojechałam na chwilę do miasta moim odlotowym rowerem . Nie było rowerzysty, który by się za moimi czachami i różą nie obejrzał. Mało nie zaliczyłam przy tym wypadku . Refleks jednak mam dobry ( lata jeżdżenia autem) i skończyło się na dość pokracznym skoku z rowera. Jednak niektórzy faceci są głupsi niż ustawa przewiduje a mówią ,że to baby są marnymi kierowcami . Na jednej z najbardziej ruchliwych ulic i na dodatek w starej części miasta , gdzie jest wąsko nagle zaczął zawracać tyłem nie patrząc co się dzieje . Widząc to wyhamowałam i chciałam poczekać aż zawróci ale  się zatrzymał w poprzek jezdni . Zablokował cały ruch . Zjechałam więc do podjazdu na chodnik ,żeby dalej jechać chodnikiem  a gość w tym momencie skręcił koła i na wsteczmym wjechał prosto w podjazd.. No a ja po hamulcach  i skok z roweru na chodnik . Mało brakowało a wyrżnęłabym jak długa . Opieprzyłam faceta , to jeszcze do mnie jakieś pretensje próbowal zgłaszać . No to się postukałam po głowie jasno mu dając do zrozumienia co o tym myślę. W ogóle nie powinien był takiego manewru robić w tym miejscu. 
    I to by było na tyle ...  Relację z podróży zdam po powrocie. Miłego majówkowania !
P.S. Zlikwidowałam konto na DTS - ostatecznie i nieodwołanie. 

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

28.04.2014 Sprawy babusine

Kodeks pracy jednoznacznie określa , to zrobił nasz uczeń , a konkretnie artykuł 52 - porzucenie pracy . W szkole się nie pojawił , u nas na praktykach też nie. Nie odebrał nawet telefonu od szefa. Mężuś nie miał obowiązku do niego dzwonić , ale chciał mu dać szansę . Młody nie dał nam szansy dania jemu więc klamka zapadła: rozwiązanie umowy w trybie natychmiastowym z powodu porzucenia pracy. Rozmawiałam dziś z jego wychowawczynią , przy okazji wyszły nowe "kwiatki" , młody ma same jedynki niemal od góry do dołu z jednym wyjątkiem : informatyki.. Trudno , za trzy miesiące skończy 18 lat  ; ma co chciał na własne życzenie. Źle mi z tym , nie lubię przekreślać ludzi , ale tak wyszło. Nie z mojej winy . Nie wiele zresztą mogłam w tej sprawie zrobić. Takie przepisy w tej kwestii obowiązują - nawet w przypadku pracowników młodocianych.
   Poza tym po woli szykuję się na wyjazd. kupiłam kilka drobiazgów przydatnych w podróży , i znów dwie sukienki dla wnusi - w zaprzyjaźnionym lumpexie. Wariactwo jakieś , ale córeczki nie miałam więc nadrabiam. 
W sobotę przerobiłam sukienki - wyszło całkiem fajnie.  
 Przed wyjazdem chciałabym jeszcze parę spraw odepchnąć ( czytaj rachunków ) , w tym dopłatę podatku - boli niestety. Obliczyłam kiedyś ,że z tych podatków, które odprowadziliśmy przez ostatnich 15 lat wybudowalibyśmy trzy  dobrze wyposażone wille.