babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 11 listopada 2016

11.11.2016 Św. Marcin

Rzeczony Święty na siwym koniu dziś przyjechał. Rankiem było z 10 cm śniegu . Teraz około południa topnieje , ale zima wyjrzała już zza rogu .  Dziś nasz najmłodszy wnusiu obchodzi imieninki , jutro jego tata , ale połączone imprezki zaliczyliśmy 30 października więc dziś świętujemy w zaciszu domowym , przy pysznych rogalach świętomarcińskich , kawie i muzyce Bleckmoore's Night. Renesansowy klimat i fenomenalne , gitarowe solówki Ritchiego z Deep Purple ( tak , to on z żoną stworzyli ten projekt) ideanie wpisują się w taki późnojesienny dzień .  Od rana pobawiłam się w pracownię plastyczną , Gwiazdka blisko więc roboty z przygotowaniem dekoracji mnóstwo mnie czeka , obiadek się piecze w piekarniku , tradycji stało się zadość , przedpołudniowy rogal zjedzony , następne na podwieczorek.  
Niedawny prezent od naszego dostawcy w postaci rogali świętomarcińskich natchnął nas pomysłami; od przyszłego roku zaczniemy ( w tym było już trochę za późno ,żeby coś zmontować ) ; będziemy propagować nasze regionalne święto , dla przyjaciół spoza Wielkopolski zaczniemy wysyłać rogale. Wczoraj wpadłam na jeszcze jeden pomysł ; pocztówki świętomarcińskie z życzeniami i pozdrowieniami z Wielkopolski. Musze tylko pogadać ze znajomą graficzką komputerową , żeby mi zmontowała jakąś fajną kartkę internetową , może z króciutką historią rogala . Bo rogal ma swoją historię : 
Oto ona za Wikipedią :
Tradycja ta wywodzi się z czasów pogańskich, gdy podczas jesiennego święta składano bogom ofiary z wołów lub w zastępstwie – z ciasta zwijanego w wole rogi. Kościół przejął ten zwyczaj, łącząc go z postacią św. Marcina. Kształt ciasta interpretowano jako nawiązanie do podkowy, którą miał zgubić koń świętego.
W Poznaniu tradycja wypieku rogali świętomarcińskich na 11 listopada istniała już na pewno w 1860, kiedy to opublikowano w „Dzienniku Poznańskim” najstarszą dziś znaną reklamę rogala świętomarcińskiego[1]. Popularna jest jednak legenda, że tradycja w obecnym kształcie narodziła się w listopadzie 1891[2]. Gdy zbliżał się dzień św. Marcina, proboszcz parafii św. Marcina ks. Jan Lewicki zaapelował do wiernych, aby wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Obecny na mszy cukiernik Józef Melzer, który pracował w pobliskiej cukierni, namówił swojego szefa, aby wskrzesić starą tradycję. Bogatsi poznaniacy kupowali smakołyk, a biedni otrzymywali go za darmo. Zwyczaj wypieku w 1901 przejęło Stowarzyszenie Cukierników. Po I wojnie światowej do tradycji obdarowywania ubogich powrócił Franciszek Rączyński, zaś przed zapomnieniem tuż po II wojnie światowej uratował rogala Zygmunt Wasiński.

Dodam jeszcze że nasze rogale są wpisane w UE jako dziedzictwo regionalne . 
To by było na tyle , przynajmniej na razie . Jak się dalej dzień potoczy ? Zobaczymy 
A tymczasem życzę Wam wszystkim wesołego dnia Św. Marcina  i pysznych rogali . Może w przyszłości wymyślę ciekawsze życzenia na ten dzień .
( fotka z netu - autor nie znany ) 

P.S . Dnia Niepodległości w tym roku nie obchodzimy - nie ma czego 




2 komentarze:

  1. Tp jestem bogatsza o wiedzę, jak to z tymi rogalami było. Dziękuję Haniu. To odpoczynku w domowym ciepełku. Buziaki

    OdpowiedzUsuń